Jednych uszczęśliwia Kwiatkowski, a drugich..

Mówi się, że ktoś miał szczęście, albo głupi to zawsze ma szczęście. Zauważamy, że coś dobrego przytrafia się innym, nie dostrzegając tego w swoim życiu. Prawdziwym wydaje się być stwierdzenie, że poczucie szczęścia zależy od naszego nastawienia. Jeśli radość będą nam sprawiały małe, codzienne sprawy, to generalnie będzie żyło nam się lepiej. Oprócz tego uważam, że na szczęście można sobie zapracować, bo kiedy osiągam to, co sobie założyłam, od razu moje samopoczucie się poprawia. Robiąc cokolwiek, co sprawia nam przyjemność zwiększamy swoje szanse na bycie szczęśliwym i tym samym na lepszy komfort życia. Nie odmawiajmy sobie od czasu do czasu czysto hedonistycznych ciągot, idźmy na wymarzony koncert, kupmy wyśnione buty, spotkajmy się ze znajomymi. To wszystko składa się na całokształt bycia zadowolonym z życia. Dla mnie ostatnio rajem na ziemi jest moment, kiedy po pracy przychodzę do domu, biorę prysznic i kładę się do łóżka. Czuję wtedy nieopisany błogostan. Uwierzcie mi, po 9.5 h na nogach, w ciągłym ruchu, tak prozaiczna rzecz może być spełnieniem marzeń. Czekam na ten moment z utęsknieniem i kiedy on nastaje marzę o tym, żeby trwał wieczność. Spróbujcie spędzić 9.5 h w pół-biegu, a zrozumiecie o czym mówię. Poza tym wiem, że pracuję dla spełnienia jednego ze swoich marzeń, które da mi czystą, najzwyklejszą radość. / Iza


Szczęście to pojęcie względne. Każdego z nas uszczęśliwia coś innego. Jeden będzie szczęśliwy, bo pójdzie na koncert Dawida Kwiatkowkiego, a u drugiego człowieka uśmiech wywoła Michael Jackson. Cóż za kontrowersyjne zestawienie, oh. Jedna kobieta czuje się spełniona jak urodzi dziecko i założy rodzinę, inna chodząc na imprezy iiiii dobrze się bawiąc :D Kowalskiego przyprawi o uśmiech szybkie auto i dobry sprzęt elektroniczny, a przeciętnego Nowaka uszczęśliwi jak wybuduje dom, spłodzi syna i zasadzi drzewo.  No mnie tam nie rajcuje sadzenie drzew czy inne Dawidy Kwiatkowskie.

Pewnym jest, że szczęście można podzielić na ‘chwilowe’ i ‘trwałe’. Pod tym pierwszym pojęciem mam na myśli np. koncert ukochanego zespołu, kupienie fajnej gry, udana impreza. Szczęście trwałe to pewnego rodzaju poczucie spełnienia w życiu. Pojawia się ono wtedy, kiedy możemy powiedzieć, że nasz żywot jest udany. Przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl, że szczęście trwałe jest cenniejsze od tego chwilowego. Ale myślę, że nie. Przecież szczęście trwałe składa się z tych chwilowych uśmiechów. #poetka
Tak więc, żyjcie po swojemu. Nie cudzymi ambicjami i marzeniami. Przeżyjcie swoje życie po swojemu i zróbcie to w taki sposób, żebyście na stare lata, siedząc w fotelu bujanym, mogli powiedzieć: Chcę jeszcze raz!
Osobiście nie potrzebuje dużo do szczęścia, 10-12h snu w pełni mnie uszczęśliwia. Uśmiechajcie się dużo i jeszcze więcej śpijcie! /Karolina



Post A Comment
  • Blogger Comment using Blogger
  • Facebook Comment using Facebook
  • Disqus Comment using Disqus

Brak komentarzy :