Niezależnie zależni.


Generalnie uwielbiam swoje własne towarzystwo. Czuję wtedy, że nie marnuję cennego czasu i spędzam go z najlepszym z możliwych kompanów #samouwielbienie. Nie muszę wielokrotnie tłumaczyć, co mam w danej chwili na myśli i czym motywuję swoje postępowanie, a to dwie szalenie istotne zalety. Czasami jednak przychodzi moment, w którym muszę udać się na konfrontację z ludźmi. Pół biedy, jeśli ci ludzie są mi mniej lub bardziej znani. Nie lubię tej chwili, kiedy wiem, że będę musiała stawić czoła innym. Innym, których nie znam i nie poznam, a ich głupota może mi znacząco popsuć humor. 
Wróćmy do moich cudownych znajomych. Często mam opory przed wyjściem z domu, ale wiem, że kiedy dotrę na spotkanie i zobaczę pierwszą uśmiechniętą mordkę to nie będę żałować. Po satysfakcji, jaką mam w przypadku interakcji z drugim człowiekiem (czytaj z drugim myślącym, ciekawym człowiekiem), wnioskuję, że obecność innych jest niezbędna do normalnego, zdrowego i dającego radość funkcjonowania. Tak jak już kiedyś wspominałam, towarzystwo drugiego człowieka pozwala nam się rozwijać, uczy miliarda rzeczy, pozwala odkryć jak różna może być perspektywa, z jakiej spoglądamy na świat. 
Poza tym wszyscy lubimy, kiedy ktoś o nas pamięta, kiedy ktoś się o nas troszczy, a to kolejny argument potwierdzający tezę, że jesteśmy niejako uzależnieni od towarzystwa drugiego człowieka. Nie bez powodu chcemy dobrze się prezentować, czyli zarówno posiadać jakąś ogólną wiedzę, ogładę jak i ładnie wyglądać. Chcemy, aby inni ludzie kierowali na nas swoją uwagę, a nawet, jeśli nie lubimy być w blasku jupiterów, to chcemy, by widzieli nas w jak najlepszym świetle, co pokazuje, że są dla nas w taki czy inny sposób istotni. / Iza



Człowiek, z pewnością, jest zwierzęciem stadnym. Zwyczajnie potrzebujemy drugiego człowieka, oczywiście nie zawsze. Czasami lubimy jakiś czas poprzebywać w towarzystwie najlepszym z możliwych, czyli swoim własnym. Mimo to, jesteśmy uzależnieni od drugiej osoby. Lubimy rozmawiać, czuć się kochanym, czuć się ważnym dla kogoś. Każdy z nas, w większej lub mniejszej mierze, potrzebuje uwagi. Iza twierdzi, że ja uwielbiam skupiać na sobie uwagę i być w centrum. Abstrahując od mojej osoby, jestem pewna, że nawet największa szara myszka, od czasu do czasu, potrzebuje poczuć się ważna i być w centrum uwagi innej osoby. Niekoniecznie całej grupy osób, ale tej jednej, na której jej zależy.
Gorzej jak jesteśmy uzależnieni od kogoś np. finansowo. Mam na myśli sytuacje, kiedy nie możemy się fizycznie, życiowo obejść bez drugiego człowieka. Jeśli nie damy rady normalnie funkcjonować w momencie, kiedy zostajemy sami. Przyjmowanie pomocy od kogoś to jedno, ale bycie od kogoś kompletnie uzależnionym to drugie. Uważam, że każdy człowiek powinien być samowystarczalny, jeśli przyjdzie taka potrzeba. Dlatego w chwili obecnej, kiedy jestem o kulach drażni mnie to, że nie mogę sobie czasami poradzić sama w takich głupich, codziennych, prozaicznych sytuacjach. Oczywiście pomijam sytuacje, kiedy ktoś jest poważnie chory i sam nie mógłby funkcjonować.
Tak więc bądźcie niezależni i kochajcie drugiego człowieka./Karolina
Post A Comment
  • Blogger Comment using Blogger
  • Facebook Comment using Facebook
  • Disqus Comment using Disqus

Brak komentarzy :