Praca w NASA
Myślę, że ludzie są naiwni z natury. Tylko z biegiem czasu się to zmienia.
Dostosowują się do otaczającego ich środowiska. Jedni więcej razy dostali po
dupie, więc już nie są tacy łatwowierni. Inni zwykle dobrze inwestowali
uczucia, więc dalej, trochę naiwnie, wierzą w ludzi. Z pewnością któregoś dnia
się przeliczą. Można również spotkać takich ludzi, którzy wiele razy
przejechali się na jakiejś osobie, ale dalej, naiwnie wierzą w ludzi. Rodzimy
się naiwni, ale również ze skłonnością do krzywdzenia ludzi – fizycznie lub
psychicznie i myślę, że właśnie stąd bierze się łatwowierność. Gdybyśmy nie
krzywdzili, nie bylibyśmy naiwni, że ktoś nas nie zrani. To dość uproszczone
myślenie, ale wydaje mi się, że słuszne.
Trudną, ale bardzo ważną umiejętnością w życiu, jest odnalezienie złotego
środka. Chodzi mi o to, żebyśmy nie popadali w skrajności. Ja ciągle się tego
uczę. W każdym aspekcie mojego życia staram się, odnaleźć złoty środek.
Niestety należę to tej grupy osób, które często popadają ze skrajności w
skrajność.
Wracając do naiwności. Tutaj też powinniśmy mieć wyczucie. Skrajna naiwność
jest tak samo zła jak zakładanie, że wszyscy ludzie są źli i nie warto im ufać.
/Karolina
Jako dzieci mamy w sobie niezmierzone pokłady ufności, łatwowierności.
Jesteśmy w stanie uwierzyć w prawie wszystko, co ktoś nam powie (chociażby
Święty Mikołaj¹) albo w to, co sobie wymyśliliśmy w naszych małych główkach
(myślałam, że będę pracować w NASA). Z wiekiem ta naiwność zostaje stłumiona.
Życie uczy nas, że nie wszystko, czego pragniemy jest możliwe. Czasem jednak
mamy przebłyski naiwności. Myślę, że właśnie dzięki temu, że w każdym z nas
pozostaje jej odrobina, potrafimy się rozwijać. Ja na przykład dalej łudzę się,
że pewnego dnia, naszego bloga będzie ktoś² czytał. Czy to źle? Nie wydaje mi
się. Motywuje mnie to, żeby usiąść przed komputerem i napisać chociaż kilka
słów. I uważam, że bez tej wiary, w coś czasem mało prawdopodobnego, ludzkość
nie rozwijałaby się. Wydaje mi się, że wbrew pozorom odrobina naiwności jest
potrzebna każdemu z nas. / Iza
¹ Ja tam nigdy nie wierzyłam w Świętego Mikołaja. Coś czuję, że
moje rodzeństwo maczało w tym palce.
² Oczywiście nie umniejszam naszej największej (i jedynej) grupy
fanów, jaką są nasze kochane siostry, cudowne przyjaciółki, inni członkowie
rodziny i kilku znajomych
Post A Comment
Brak komentarzy :